sobota, 17 listopada 2012

"Kora, Kora. A planety szaleją" - Kamil Sipowicz

   
 
Tytuł: "Kora, Kora. A planety szaleją"
Autor:
Gatunek: biografia
 Ilość stron: 200
    


    Niewiele jest takich książek, które po przeczytaniu wbijają się głębiej w zakamarki naszej pamięci, by co jakiś czas powracać do naszej świadomości. Niewiele jest też takich, po których przeczytaniu nie tylko mówimy sobie, że miło spędziliśmy czas, oderwaliśmy się od rzeczywistości, ale również, że owa książka zmusiła nas do refleksji na temat życia.

    Zwykle nie czytam biografii. Jednak cieszę się, że przeczytałam właśnie tę. Ta książka zawiera w sobie emocje, które ukazują się nam w każdym jej rozdziale. 

    Kora – kobieta, która od pewnego już czasu zaczęła mnie naprawdę interesować. Głownie ze względu przez swoją oryginalność, sposób bycia. Równie zespół Maanam, jej niebanalny głos.

   Książka ma w sobie coś urzekającego. Jakiś czar. W dwóch znaczeniach tego słowa, bo jednak nie wszystko było w życiu Kory kolorowe. W książce Kora opisuje nam różne aspekty i części swego życia. Emocje, przeżycia, obserwacje. Od najmłodszych lat po stan obecny. Mamy okazje poznać myśli i uczucia wokalistki od innej strony. Wówczas Kora, którą widzimy teraz np. w show „Must Be the Music” okazuje się być zupełnie inną osobą. Kobietą z dużym bagażem doświadczeń, która nie jedno w życiu przeszła oraz – według mnie – z bardzo ciekawą filozofią życia, co głównie zachęciło mnie do przeczytania owej biografii, i którą głównie przez to uważam za taką interesująca. 

  O czym więc Kora chciała nam opowiedzieć? O swoim życiu, to oczywiste. Jednak porusza tam również kwestie seksu, kościoła, narkotyków, dojrzewania i kwestie typowo marketingowe. Pisze między innymi o tym, jak pogodzić role matki, wokalistki, kochanki i nie zugbić w tym prawdziwej siebie, swoich pragnień. Pisze o problemach, jakim musiała stawiać czoło, kiedy wychowywała się w domu u zakonnic i o tym, jakie znaczenia miało to w jej całym życiu. Pisze tez o komunistycznej Polsce. Dla fanów zespołu Maanam także znajdzie się wiele ciekawostek i praktycznie cała opowiedziana dosyć krótko lecz zwięźlę historia zespołu. Dodatkowo przez całą książkę miałam odczucie, że wszytko to co zostało w niej zawarte zostało spisane niewymuszenie, skromnie. Bez dosyć charakterystycznego wynoszenia czegoś czy kogoś wyżej. Pokornie i delikatnie, bez wymądrzania się, co wydaje mi się bywa u niektórych osób typowe. 
Myślę, że to wielki plus i wielka dojrzałość Kory. 

  Tak naprawdę każdy z nas widząc jej zdjęcie mógłby odebrać ją na wiele rożnych sposobów. Często na stronach internetowych czytałam stwierdzenia, że kobieta nie potrafi się starzeć z godnością lub też, że wygląda okropnie. Inna osoba gdzieś indziej mogłaby  powiedzieć coś całkowicie odmiennego od tej poprzedniej. Do tej innej osoby zaliczam się też ja. Zawsze uważałam, że ocenianie ludzi na dłuższą metę jest nic niewnoszące. Oczywiście to zachowanie leży częściowo w naszej naturze jednakże jak można mówić o kimś, że jest taki czy owaki nie znając w ogóle tej osoby ani niczego o jej życiu nie wiedząc? To idiotyczne. Na mnie wywarła jak najbardziej pozytywne wrażenie.

   Dzięki tej właśnie książce możemy lepiej poznać Kore. Dowiedzieć się,co ją ukształtowało. Dlaczego jest taka a nie inna. Myślę, że po przeczytaniu tej pięknej swoją drogą książki wiele osób zmieni zdanie na jej temat i – powinni być nieźle zmieszani. Ile mamy podobnych osób w Polsce? 
   Od strony technicznej – jak w każdej biografii tak i tu znajdziemy sporo zdjęć. Książka jest podzielona na dosyć krótkie rozdziały, przez co naprawdę bardzo szybko się ją czyta. Nie znajdziemy tam długich i nudnych opisów, które niczego ciekawego nie zawierają. Sama nie znalazłam tam chociaż kilku stron, o których mogłabym powiedzieć, że mnie nudziły. Styl, pisania jest prosty. Swoją prostotą jednak przekazuje dobitnie to, co powinien. Czasami można odnieść wrażenie, że jest w tym coś „mistycznego”. Sama Kora przyznaje się przecież do tego, że chociażby znaki z zodiaku są dla niej dosyć istotne. Ciekawie, popierając mocnymi argumentami opisuje nam coś niecoś związanego z astrologią (nie, nie bójcie się nie będzie niczego o Tarocie, wróżkach czy innych tego typu rzeczach). 

   Podsumowując: według mnie jest to naprawdę fascynująca książka, z której można wiele wyciągnąć. Fascynująca głownie, dlatego, że opowiada ją niemniej fascynująca osoba.
Szczerze wszystkim polecam. 

13 komentarzy:

  1. lubię czytać biografie i chociaż za Korą nie przepadam, to chętnie sięgnę po tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przepadam za Korą, dlatego nie sięgnę po tę książkę. :) Zaprosiłam Cię do udziału w pewnej zabawie na moim blogu: http://forenovel.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Takie sobie. Spodziewałam się czegoś lepszego. Myślałam, że będzie bardziej intymnie, o emocjach, a nie rady wielkiej gwiazdy, które kazali jej zamieścić marketingowcy.
    Szkoda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm... Częściowo się zgadzam, ale
      osobiście tych "rad wielkiej gwiazdy" sobie nie przypominam. Było tam coś w stylu, że Kora napisała "zrób tak i tak"? Ja tam tylko widziałam, że wyciągnęła wnioski ze swoich doświadczeń. :)

      Usuń
  4. skąd macie taki śliczny szablon ??
    Lubię Korę, więc może sięgnę za jakiś czas.

    OdpowiedzUsuń
  5. nie interesuję się Korą, więc raczej nie przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam Korę! Jest chyba z lepszych polskich artystek. Jak tylko będę mogła to sięgnę po tą książkę.
    i kurde, jaki macie śliczny szablon *u*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. :) A jeśli lubisz Korę to książkę naprawdę serdecznie polecam.

      Usuń
  7. O, macie bardzo piękny szablon. Kurczę, też bym taki chciała. Recenzja jak zwykle na wysokim poziomie. ;-) Osobiście nie lubię Kory, więc książki nie przeczytam. C:

    OdpowiedzUsuń
  8. Kora mnie raczej..rozsmiesza, ale do jej biografii nie szczególnie mnie ciagnie :3

    OdpowiedzUsuń
  9. Może kiedyś po nią sięgnę

    OdpowiedzUsuń

.

.
Online