środa, 11 grudnia 2013

Anne Gracie, Michael Hirst - Dynastia Tudorów: Król, królowa i królewska faworyta


Autor: Anne Gracie, Michael Hirst
Gatunek: -
 Ilość stron: 367

 

Już od dłuższego czasu interesuje się historią Anglii za panowania Dynastii Tudorów. Z tego tez powodu, w wakacje widząc w Biedronce tę książkę nie mogłam przejść obok niej obojętnie, tym bardziej, że cena była zachęcająca. W przeciwnym wypadku raczej bym jej nie kupiła, bo zniechęcił mnie fakt, iż książka została napisana na podstawie scenariusza serialu. O ile serial bardzo mi się podobał i wielokrotnie go już oglądałam (można powiedzieć, że jestem trochę maniaczką ;)) to jednak w książkach bardzo ważne jest dla mnie wiarygodne oddanie historii, więcej szczegółów. A w przypadku tej książki niestety nie mamy co na to liczyć. Dlatego podeszłam do niej bardziej jako do rozrywki. Ot, przypomnienie serialu.

Autorka posiada sprawne pióro, zatem książkę bardzo przyjemnie się czytało. Co prawda, dominują w niej głownie dialogi, a opisów jest bardzo mało, jednak język nie sprawia trudności i szybko się czyta. Niestety z powodu faktu, iż książka została napisana na podstawie serialu, który nie jest zgodny stuprocentowo z historią, nad czym sporo ubolewam… to z tego powodu nie mogę dać tej książce zbyt wysokiej oceny. Szkoda, zważywszy na fakt, że autorka podobno jest pisarką historyczną (z tego co pisze na końcu tejże książki...). Tutaj mamy do czynienia ze zwyczajnym „opisywaniem” serialu. Scena w scenę. Na dobrą powieść historyczną to raczej zbyt mało. Zwłaszcza, kiedy piszemy o tak barwnych postaciach jakimi byli niewątpliwie Tudorowie.  Dlatego autorka miała naprawdę spore pole do popisu i niestety nie zostało ono wykorzystane. A mogło z tego wyjść naprawdę coś bardzo, bardzo dobrego.
 

Osobiście sądzę, że cała seria tych książek, (po której dalsze części raczej specjalnie sięgać nie będę, chyba, że przypadkowo) to był bardzo dobry, prosty i szybki sposób na zarobienie pewnej sumki pieniędzy. Zwłaszcza, że ostatnio modne są wszelkiego rodzaju książki, które zbierają czytelników erotycznymi wstawkami w fabule i wielkimi gorącymi romansami (dodając do tego wszystkie książki „paranormal”). A cóż, tego akurat w całej historii Dynastii Tudorów nie brakuje, więc nie dziwne jest dla mnie, że w tym właśnie okresie są oni „dobrym materiałem” do zarobienia pieniędzy przez średniej klasy pisarzy.

Tak czy siak, czasu spędzonego przy lekturze nie uważam za zmarnowany i polecam wszystkim zainteresowanym Dynastią Tudorów, choć bardziej w tym rozrywkowym sensie np. jako dopełnienie całości po obejrzeniu serialu, który w tym przypadku książkę bije na głowę. A jeśli ktoś poszukuje książki bardziej szczegółowej i bliższej faktom historycznym to niestety będzie zawiedziony i raczej odradzam jej zakup, no może oprócz osób, które naprawdę są „fanami” tej Dynastii.

...


A Wy czytaliście te książkę? Jakie uczucia u Was wzbudziła? Czuliście niedosyt czy raczej sądzicie, że pomysł na napisanie książki na podstawie scenariusza serialu nie jest złym pomysłem? ;) 


9 komentarzy:

  1. Nie znam ani serialu ani książki, choć wielu o obu słyszałam. Z książkami na podstawie filmów/seriali jest bardzo róznie. Zwykle to "niewypały", choc jak weźmie się za to ktos utalentowany, może wyjść z tego coś interesującego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serial naprawdę polecam, jest wart obejrzenia. :)

      Usuń
  2. Serial rewelacyjny do momentu ścięcia Anny Boylen. Potem już mnie tak nie ujął jak początki. Jeśli chodzi o książkę, to raczej sobie odpuszczę.
    Dziękuję za odwiedziny i również dodaję do linków :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, dla mnie postać Anny Boleyn również była największym atutem tego serialu i później faktycznie już straciłam zapał do oglądania, jednak do końca obejrzałam. :)

      Usuń
  3. Jakoś nigdy nie byłam zainteresowana dynastią Tudorów, więc i po książkę nie sięgnę. Zwłaszcza jeśli serial jest lepszy. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cała seria tych książek jest dla mnie niewypałem. Trudno oceniać pomysłowość pisarki, bo zerżnęła scena po scenie. Język też mi się nie podobał (co dziwne u kolejnej pisarki jest tak samo). Urywkowy, mały opisów. Zupełnie nie podobają mi się książki oparte na serialu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie było mało opisów, chociaż mi to akurat bardzo nie przeszkadzało. Ciekawe, ale chyba nie ma niestety żadnej książki, napisanej na podstawie serialu, która byłaby od niego lepsza. :)

      Usuń
  5. Nie miałam okazji oglądać serialu, teraz też mnie do niego nie ciągnie. Książki o dziwo nawet bardziej mnie odpychają, przeczytałam gdzieś, że są one tworzone na podstawie serialu, nie lubię takich pomysłów.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Trochę to chybiony pomysł pisanie książki na podstawie serialu - gdyby jeszcze stanowiła ona jakąś wartość dodaną, tzn. wyróżniła się świetnymi opisami, prezentacją bohaterów itd. to może miałoby to sens - a tak, cóż - dla mnie czytanie takiej pozycji to raczej strata czasu.
    :)

    OdpowiedzUsuń

.

.
Online