niedziela, 22 lipca 2012

"Sny" - Janusz Koryl

Tytuł: "Sny"
Autor: Janusz Koryl
Gatunek: Thriller/sensacja/kryminał
Ilość stron: 144

Od pewnego czasu w Dynowie małej miejscowości na Podkarpaciu mają miejsce dziwne wypadki. Ostatnio znaleziono ciało młodej kobiety, która najprawdopodobniej została zgwałcona. News ten budzi popłoch i sensacje w miasteczku. Sprawą zainteresowała się policja jednak nie jest ona w stanie w żaden sposób złapać zabójcy jako że nie posiadają żadnych dowodów, prócz trupa, który i tak całej sprawy nie ułatwia. 

Jednak! Szanowany i miły proboszcz z pobliskiego kościoła od pewnego czasu miewa „koszmarne” i przerażające sny, które coraz bardziej go niepokoją i wywołują czasami nawet panikę. Bowiem w swych snach proboszcz Eugeniusz jest świadkiem dziwnych zabójstw osób mu znanych, mieszkańców Dynowa. Gdy ksiądz dowiaduje się o śmierci młodej dziewczyny w żółtych pantofelkach uświadamia sobie, że jego sny są prorocze, o tak! Jakby nie jak tak – proboszcz jest nie na żarty wystraszony i zastanawia się, cóż powinien w takiej sytuacji zrobić. Po pewnym czasie zmęczony już takimi conocnymi masakrami, jakie mają miejsce w jego snach postanawia udać się ze swoim problemem na najbliższy komisariat. Okazuje się, że mimo obaw proboszcza Eugeniusza, iż policjant nie weźmie „na serio” tego, co ksiądz ma mu do powiedzenia i uzna go za obłąkanego człowieka z psychozą - staje się zupełnie inaczej. Policję bardzo zainteresowała sprawa snów proboszcza i jego zeszytu, w którym je zapisuje. Mianowicie w niebieskim zeszycie, na którym idealnie zostały wykaligrafowane literki składające się w wyraz „Sny” mieści się jeszcze kilka snów, które jak do tej pory nie doczekały się urzeczywistnienia…. 

O tym w skrócie przeczytamy w powieści Janusza Koryla. Chociaż opis wydaje się bardzo interesujący i zachęcający to jednak z przykrością stwierdzam, że książka sama w sobie nie jest górnolotna. Zdecydowanie oczekiwałam czegoś lepszego. 
Pomysł ze snami według mnie miał spory potencjał. Jednak książka jest zdecydowanie za krótka. Nie zdążymy się całkowicie wczytać w świat, który nam autor opisuje, a już znajdujemy się na stronie 140. Ponadto na pierwszej stronie widać już zdania, mówiące o sednie książki, czyli o snach. Samo to początkowo mnie zniechęciło, ale miałam nadzieję, że będzie wiele wątków pobocznych. Tak się jednak nie stało.
Fabuła dosyć ciekawa i wyszłoby zdecydowanie lepiej gdyby autor dodał więcej opisów, więcej wydarzeń, które mają pośrednio związek z całą sprawą. Nie dodał i książka zawiera mnóstwo dialogów, mało opisów, a wszystko, co się tam dzieje jest mało rzeczywiste. Widać, że wszystko zostało wymyślone. Akcja dzieje się zbyt szybko, jest bardzo przewidywalna. Bohaterowie zgoła są płytcy. Nie zapadają w pamięć. Jeśli już to tylko dwie czy trzy osoby. Zdaje sobie sprawę z tego, że akcja książki toczy się w małej miejscowości, natomiast wszystko kręci się wokół policjanta Zielińskiego i podinspektora Czajki. Mieszkańcy są jakby na boku, a przecież to oni stanowią główny punkt opowieści, bo ich sprawa dotyczy. Gdzie jakieś ich reakcje zaistniałe wydarzenia? Dziennikarze to również jakiś aspekt wyrwany z zaświatów. Nagle się pojawili i nagle sobie poszli. To wszystko stało się tak nagle, że śmiem się zastanawiać czy ja tę książkę naprawdę czytałam czy może mi się to tylko przyśniło?
Ha! Prócz tego, ksiądz początkowo był potrzebny, żeby zacząć książkę, potem nie za bardzo no bo gdyby Eugeniusz od razu podał nazwiska osób, które mu się śniły to policja nie miałaby nic do roboty (w zeszytach bowiem znał osoby, które mu się śniły, ale nie zapisywał nazwisk… tez dziwne). Zatem cóż za problem? Wywalić księdza! Tak! Wystarczy żeby zażył trochę pastylek zapadł w słodką śpiączkę na czas „śledztwa” policyjnego i całego tego ambarasu! Proste, prawda? Ha, ha. 
Styl pisarski pana Koryla również nie powala na kolana i nie każe gapić się na książkę, by przeczekać szok zachwycania. Jest raczej taki zwyczajny. Zresztą niektóre słowa i pewne zdania, które przeczytałam w jego książce jakoś mnie tak zniechęciły, ale nie będę mówić, o co chodzi, bo może jestem przeczulona. Jedyną mocniejszą stroną tej książki jest to, że autor ukazał w niezły sposób obcesowe i chamskie działanie dziennikarzy, jak szybko plotki i wiadomości mogą roznieść się wśród ludzi i to, że nawet najlepiej chroniony sekret nigdy nie jest w 100% bezpieczny. Prócz tego, pokazał, do czego człowiek może być zdolny pod wpływem alkoholu. Niemniej nigdy nie jest tak, ze każdy jest zdolny do wszystkiego po wypiciu „kilku butelek wina”. 
Niestety według mnie jest to zdecydowanie niewystarczające bym była stu procentowo zadowolona z lektury, do której zachęciły mnie pozytywne recenzje, na które przypadkowo się natknęłam jakiś czas temu grzebiąc w jakiś blogach. Wielu osobą ta książka stosunkowo przypadła do gustu jednak mi niespecjalnie. 

         Ogólnie… jeśli nie macie co robić, albo przypadkowo macie te książkę w rękach, czy tez opis Was zainteresował tak jak mnie to przeczytajcie. To tylko 144 strony, więc przy herbatce czy tam kawce można sobie poczytać tak dla odstresowania się. Do tego celu ta książka jest wręcz idealna! Niemniej, jeśli oczekujecie ambitniejszej lektury to ta książka nie będzie satysfakcjonująca.

13 komentarzy:

  1. To jestem w kropce. Sama nie wiem czy chcę intelektualnego lenistwa czy wolę coś więcej :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Hehe, podobnie, jak Aleksandra - też nie wiem, co wybrać. Aczkolwiek, jeśli chodzi o ten gatunek... to chyba coś ambitniejszego :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cóż myślę, że jest wiele, wiele więcej bardziej godnych uwagi pozycji z tego gatunku i jeśli naprawdę poszukujemy ciekawej i głębszej, bardziej skomplikowanej lektury to to nie jest to. Natomiast, jeśli chcemy coś krótkiego z dosyć prostą, ale jednak interesującą fabułą to można się skusić. Książka ma i swoje lepsze i gorsze strony, dlatego to czy komuś przypadnie do gustu czy nie zależy głównie od osobistych upodobań i oczekiwań. :) Jak wiadomo kryminałów jest mnóstwo, dlatego, żeby zrobić coś naprawdę godnego uwagi trzeba jednak się trochę napracować.
    Pozdrawiam serdecznie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja myślę, że sobie podaruję tą książkę. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ooo jaaa, akcja toczy się w miasteczku, do którego mam 30 min jazdy autem xD jestem w szoku i koniecznie muszę przeczytac ! ;)
    zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przeczytam , poniewaz podoba mi sie :)
    Pozdrawiam i zapraszam :)
    + dzisiaj nowa notka :) :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam tę książkę i powiem że mi się podobała, być może dlatego że znam to miasteczko. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie się ta powieść podobała, fakt mogłoby być więcej wątków, ale "Sny" wywarły na mnie pozytywne wrażenie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może ja za dużo od tej książki wymagałam, chociaż trzeba przyznać, że potencjał był i to duży.

      Usuń
  9. Oczekiwałam nieco większych rewelacji po tej książce, ale widzę, że tutaj raczej ich nie znajdę. No cóż, jak natknę się przypadkiem na ,,Sny'', to przeczytam z czystej ciekawości, ale usilnie jakoś jej szukać nie będę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sądzę tak samo. Ja niestety książkę kupiłam i teraz nieco żałuję, ale za to następnym razem dwa razy się zastanowię jeśli będę mieć jakieś wątpliwości tak jak to było z tą ksiąską.
      Pozdrawiam. :)

      Usuń
  10. Nie czytam raczej książek z tego gatunku, a jeśli tak to bardzo rzadko. Książki raczej nie przeczytam, ale jeśli nie będę miała czego czytać to z chęcią. :]

    OdpowiedzUsuń

.

.
Online